Zbliżający się koniec roku to czas podsumowań i przewidywań na rok 2017. W tym wpisie dzielę się kilkoma zaskakującymi statystykami, które pokazują jak wyglądają obecnie social media.
1. Organiczne wpisy widzi 2,5% fanów
Facebook najpierw kazał płacić sobie za zdobywanie fanów. Teraz, gdy firmy zgromadziły ich tysiące, każde płacić sobie za możliwość dotarcia do nich. Statystyki i badania z 2016 roku i lat wcześniejszych nie pozostawiają złudzeń: mając 1000 fanów, gdy opublikujesz średniej jakości post, bez reklamy dotrze on do zaledwie 20-30 osób. Obecnie prowadzenie fanpage’a na Facebooku bez inwestowania w reklamę nie ma najmniejszego sensu. W kolejnych latach zasada ta będzie zyskiwać na znaczeniu. Dobra wiadomość jest taka, że założenie fanpage’a jest dalej darmowe 😉
2. Liderzy korzystają z 3-5 kanałów social media
Według badania z 2016 roku przeprowadzonego przez Yesmail wiodące marki nie korzystają już tylko z Facebooka. Większość dużych firm korzysta z kilku kanałów komunikacji. Social media mix składa się także z Twittera, Instagrama, YouTube’a, oraz Google+. W Polsce wygląda to trochę inaczej, mianowicie Twitter jest bardzo mało popularny. Jednak dużo marek można faktycznie spotkać na Instagramie i YouTubie. Sami mamy takie w swoim portfolio, zaskoczeniem dla mnie nie jest też obecność Google+. Jak widać, nikt nie chce ryzykować pełnego uzależnienia od Facebooka. Czas zacząć pogoń za klientami 😉
3. Google+ ma 300 milionów użytkowników
Według danych z 2016 roku Google+ ma 300 milionów użytkowników. To niemal tyle samo co Twitter. To dosyć zaskakująca informacja dla osób, które już dały sobie spokój z produktem Google. Wbrew pozorom radzi sobie całkiem nieźle. Sami również stosujemy Google+ dla naszych klientów i jest całkiem dobrym skrzydłowym dla Facebooka. Poza tą ciekawostką warto odnotować, że do wielkiej czwórki social media dotarł Instagram. Wielka czwórka to obecnie Facebook, YouTube, LinkedIn i właśnie Instagram. Czyli serwis społecznościowy ogólnego zastosowania, serwis wideo, serwis zawodowy i aplikacja do robienia selfie 🙂
4. Tylko 4% niezadowolonych klientów Ci o tym powie
Biorąc pod uwagę, że lojalny klient jest „warty” dla firmy około 10 razy więcej niż nielojalny firmy coraz lepiej dbają o jakość obsługi. Jednak to nie jest łatwe. Nawet dzisiaj, w erze social media, badania z 2016 roku pokazują, że tylko 4% klientów powie Ci, że coś poszło nie tak z zamówieniem. Biorąc pod uwagę, że 96% nic nie powie, a 91% nigdy nie wróci, warto przyjrzeć się opinii tych 4%. Regularnie śledzę grupę e-commerce na Facebooku. Ostatnio właściciel sklepu zapytał się co zrobić, gdy klientka odesłała mu matę do jogi twierdząc, że jest za śliska. Stwierdził, że to jest normalna cecha tej maty i nie wie, czy jej oddać pieniądze, czy też odesłać z powrotem matę. Nikt wcześniej nie narzekał…. to tak utarty slogan. Nie tędy droga! Co jeśli przed tą osobą 24 inne kupiły tę samą matę, były niezadowolone i już nigdy nic u sprzedawcy nie kupią? Informacji zwrotnych od klientów, nawet w dobie social media jest bardzo mało. Trzeba wsłuchać się w nie bardzo uważnie, aby zwiększyć lojalność. Krytyka jest tak ważna, że może powinniśmy zacząć za nią płacić 😉
5. 45% klientów czyta opinie w social media
Klienci korzystają z social media. Badanie z 2016 roku wykazuje, że oczekują dobrych promocji, inspiracji i marek, które warto śledzić. Coraz więcej osób i firm stawia na sprzedaż bezpośrednio przez social media. Nawet nie posiadając strony internetowej, czy sklepu internetowego. Badania pokazują, że 16% osób chętnie robi zakupy w mediach społecznościowych. Czas podrasować fanpage’a 🙂
6. 88% millenialsów traktuje Facebooka jako źródło wiadomości
Millenialsi traktują Facebooka jako źródło wiadomości. Według badania z 2016 roku dotyczy to aż 88% z nich. W dalszej kolejności mamy takie serwisy jak Pinterest i Twitter oraz Reddit-a (najbliższy polski odpowiednik to Wykop). Millenialsi to ludzie urodzeni po 1980 rokiem, a przed 2005. Mają obecnie od 11 do 36 lat. Wyrzućcie telewizory 🙂
7. 30% ludzi nie jest w stanie ocenić wiarygodności źródeł w social media
Na Uniwersytecie w Stanford przeprowadzono w 2016 roku ciekawy eksperyment. Studentom zaprezentowano dwa wpisy na Facebooku: jeden pochodzący z Fox News, a drugi pochodzący z fikcyjnego fanpage’a. Pierwszy z nich był oznaczony ikoną zweryfikowanego fanpage’a. Oba dotyczyły kandydatury Donalda Trumpa. Studenci mieli za zadanie ocenić, który z nich jest wiarygodny. Ponad 30% uznało, że fikcyjny fanpage jest bardziej wiarygodny. Jako cechy wskazujące na wiarygodność wskazali duże zdjęcie, którym wpis był opatrzony. Wybory w Stanach były świetnym przykładem na to, że nie jesteśmy w stanie ocenić poprawnie wiarygodności podawanych tam informacji. Problem będzie się nasilać, a serwisy społecznościowe już pracują nad rozwiązaniem. Facebook na przykład będzie oznaczał fałszywe wiadomości specjalnym komunikatem. Pomogą mu w tym organizacje weryfikujące wiarygodność. Ten artykuł jest wiarygodny, ma linki do źródeł i poważnie wyglądające wykresy 🙂
8. Tylko 68% dzieci i młodzieży używa Facebooka
Badanie wykonane w 2016 roku przez Statista wykazuje, że Facebook nie jest najpopularniejszym serwisem społecznościowym wśród ludzi młodych. Korzysta z niego 68% osób w grupie 13-24 lata. Jednak bardziej popularny wśród nich jest Snapchat. Jest to aplikacja mobilna na smartfony pozwalająca komunikować się w trochę inny sposób niż na Facebooku. Wiodącym motywem na Snapchacie jest udostępnianie znajomym głównie selfie (zdjęć własnej osoby) w postaci zdjęć i filmów. Treści na Snapchacie mają ulotny charakter. Znikają po określonym czasie, o ile autor nie zdecyduje inaczej. Do tego dochodzą wprowadzone niedawno „lenses”, które uatrakcyjniają materiały. Na trzecim miejscu wśród młodych osób jest Instagram – kolejna aplikacja mobilna pozwalająca na dzielenie się, w trochę mniej komunikacyjny sposób zdjęciami i filmami. Jak widać, młodzi ludzie korzystają z bardziej różnorodnego zestawu aplikacji social media niż osoby starsze. Więc mówisz, że przyzwyczaiłeś się do Facebooka? 🙂
9. Tylko 3% osób korzysta z nowych reakcji na Facebooku
Quintly przeprowadziło badanie w 2016 roku, które miało za zadanie sprawdzić, czy ludzie korzystają z nowych reakcji na Facebooku. Reakcje te to „super”, „ha ha”, „wow”, „przykro mi”, oraz „wrr”. Miały one za zadanie sprostać oczekiwaniom ludzi, dla których „lubię to” nie wystarczyło. Ponadto miało otworzyć drogę na Facebooka treściom, które są ważne, ale trudno na nie zareagować naciśnięciem przycisku „lubię to”. Rok 2016 był pełen takich wydarzeń, jak się okazało. Niestety badania wykazały, że ludzie nie korzystają z nowych przycisków. Zaledwie 3% wszystkich reakcji to różne „haha” czy „wrr”…. przykro mi?
10. 55% właścicieli firm planuje wydać więcej na prowadzenie kont social media
Z badania Trending Marketing wykonanego w 2016 roku wynika, że 55% właścicieli firm planuje zwiększyć wydatki na prowadzenie kont social media np. prowadzenie fanpage’a, Twittera, Instagrama czy Google+. To najwyższy wynik spośród wszystkich kanałów marketingowych. Dalej jest reklama bannerowa (np. bannery Google Adwords), a dalej reklama w social media (bannery np. na Facebooku, reklama na Twitterze). Dopiero na kolejnym miejscu jest e-mail marketing, który do tej pory króluje w różnych zestawieniach. Warto zwrócić uwagę, że 43% firm chce zwiększyć wydatki na pozycjonowanie, ale już 41% na reklamę w wyszukiwarce. To zrozumiałe działanie biorąc pod uwagę, że w wyszukiwarkach np. Google wyświetlanych jest coraz więcej linków sponsorowanych, a coraz mniej naturalnych wyników wyszukiwania. Reklama w telewizji i radiu to podstawa mówili? Tak, ale tylko na powyższym wykresie 🙂