top of page
Zdjęcie autoraTomasz Smykowski

Zabawny wpis Tefala oburzył wegetarian

Tefal konfrontuje wegetarian i przeprasza. Problem jest szerszy, bo polski fanpage jest sprzeczny z najważniejszymi wartościami firmy Tefal. Strategia social media i antykryzysowa mogłyby ustrzec firmę przed problemami.


Tefal udostępnił niedawno na swoim profilu zabawny wpis mówiący o tym, że bekon to powód nieprzechodzenia na wegetarianizm. Wpis wywołał oburzenie wegetarian. Pod wpisem można przeczytać takie komentarze:

To skandal! W Polsce jest około 3 miliardów wegetarian a na całym świecie pewnie i z 10!!! Już nigdy nic nie zrobię na żadnej patelni żadnej firmy!Coś czuję, że stracicie klientów a szkoda, bo wegetarianie bardzo lubią smażyć. Moja następna patelnia na pewno będzie innej firmy.” 4 powody dla ktorych produkty firmy Tefal nigdy nie zagoszcza w moim domu. Gratuluje glupoty, przez ktora urazacie i przez to tracicie wegetarianskich potencjalnych klientow (pisownia oryginalna)

Z drugiej strony pojawiły się też komentarze zwracające uwagę na to, że wegetarianie zbyt poważnie podchodzą do tego wpisu. Ripostują im wegetarianie mówiący, że prawa zwierząt i sprawa ich traktowania nie jest dobrym przedmiotem żartów.

Ogólnie rozpętała się burza, a Tefal zareagował, z tego co widzę, po paru dniach od publikacji, takim oto komentarzem:

4 powody, dla których nie powinniście się na nas obrażać: 1. Jesteśmy marką dedykowaną wszystkim wielbicielom smacznej i zdrowej kuchni. 2. Wymyślamy i realizujemy wiele pomysłów na dania i urządzenia dla wegetarian. 3. Nie znajdujemy żadnego powodu, aby chcieć Wam sprawić przykrość. 4. Nasze żarty zawsze traktowaliście z przymrużeniem oka i mamy nadzieję, że również zrobicie to i tym razem. i piąty…ten żart był po prostu nie na miejscu. Przepraszamy.
Bekon Tefal

Temat zdążyły za to podchwycić niektóre tabloidy i napisały o całej sytuacji. Jeśli chodzi o wpis to jest on zainspirowany innymi, wcześniejszymi memami, które konfrontują smak pysznego bekonu ze słusznym wegetarianizmem.

Jeśli przyjrzymy się merytorycznie sprawie, to zauważymy parę błędnych założeń, które doprowadziły do tej facebookowej burzy. Po pierwsze wpis Tefala nie odnosi się w żaden sposób do traktowania zwierząt hodowlanych. Bekon na zdjęciu może przecież pochodzić z „humanitarnej” hodowli. Zresztą po komentarzach widać, że wiele osób uznało, że ten wpis jest dobrym miejscem to daleko idącego manifestowania swoich poglądów. Daleko idących poglądów i mieszania z błotem niewinnego producenta patelni. Nie mówię, że wszyscy tak robią. Są też rzeczowe komentarze i one są bardzo przydatne dla osób, które chcą wiedzieć więcej o wegetarianiźmie.

Z drugiej strony pojawia się pytanie, czy wegetarianie mają racje po swojej stronie. Poczucie humoru to rzecz subiektywna, także to pominiemy. Otóż przeanalizujmy sytuację z ich punktu widzenia. Otóż lubią oni na Facebooku firmę produkującą m. in. patelnie. Są wegetarianami. Zależy im na zdrowiu i na dobrym traktowaniu zwierząt. Nie można im niczego zarzucić. W końcu są to wartości wspólne w mniejszym lub większym stopniu większości ludzi. A nagle okazuje się, że producent patelni konfrontuje tak ważną ideę jak wegetarianizm, z bekonem. Mogą oni poczuć się urażeni, ponieważ jest to, bądź co bądź, trollowanie ich i bezczelny brak poszanowania dla wartości, jakie wyznają w życiu. Nie mówię, że Tefal jest złą firmą, ale akurat ten wpis mógł i wywołał adekwatne i możliwe w mniejszym lub większym stopniu do przewidzenia, reakcje. Nikt nie będzie wnikał, że Tefal wspiera UNICEF i ekologię.

Pojawia się pytanie, czy administratorzy fanpage’a mogli przewidzieć taką sytuację, jeśli nie chcieli do niej doprowadzić (zakładam, że nie chcieli). Oczywiście, nie jest to pewne. Normy w sieci są wypracowywane każdego dnia. Czasem dopiero, gdy coś opublikujemy wiemy, jak wielki błąd popełniliśmy. Nie zawsze warto kopiować wszystkie zabawne pomysły z internetu. Ponieważ w sieci kierowane są one do innej grupy i nadawcą komunikatu jest kto inny (anonim). Tutaj autorem komunikatu jest firma i należy się stosować do wyższych norm.

W przypadku Tefala wygląda, że coś zawiodło. Najpierw wpis o bekonie, a już następny wpis dowodzi, że coś jest nie tak: „Gdyby szczęście miało imię, nazywałoby się Frytki”. Już po tym wpisie widać, że można zarzucić firmie, że promuje niezdrowy tryb życia. Bekon, frytki, tłuszcz. Co na to rodzice i wszyscy ludzie, którym zależy na zdrowym odżywianiu? Czy to nie jest wpisane w strategię marketingową firmy?

Hasłem firmy jest „Ideas you can’t live without”. Podejrzewam, że można żyć bez niezdrowego odżywiania. Na angielskiej wersji strony Tefala możemy przeczytać:

Today’s consumers demand products that take >>>health<<< and safety into account. For Tefal, this means producing high quality products that last and that allow a >>>healthy<<< and tasty cooking.

To jedno z 5 zobowiązań, które Tefal przed sobą stawia. Możemy więc łatwo stwierdzić, że wpisy o bekonie i frytkach są wbrew podstawowym zobowiązaniom, które Tefal przed sobą postawił. Widać, że zobowiązania te są spełniane w przypadku angielskiego fanpage’a Tefala. A przecież tam też są zdjęcia z bekonem, ale nikt nie konfrontuje ich z wegetarianami.

Podsumowując fakty:

  1. Wegetarianie mają słuszność, że wpis ma charakter konfrontacyjny.

  2. Tefal na swoim fanpage’u promuje niezdrowe jedzenie.

  3. Fanpage narusza zobowiązania własne Tefala.

  4. Problem dotyczy polskiego fanpage’a, angielski jest raczej ok.

  5. Tefal wspiera działania prospołeczne.

Tyle w kwestii faktów.  Najważniejsze dla nas wszystkich, czego możemy nauczyć się z tej historii. Oto lista, którą przygotowałem:

  1. Strategia social media musi uwzględniać misję i wartości firmy.

  2. Trzeba mieć przygotowaną strategię antykryzysową.

  3. Nigdy nie igraj z wegetarianami 🙂

4 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page